czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 8


~ oczami Megan ~
Od razu po zakończeniu rozmowy z Jess wybiegłam z pokoju i wpadłam na Styles'a
- Cześć, to Ty przyjaźnisz się z Jess?
- Tak tak tak - powiedziałam nerwowo
- Coś się stało ?
- Zgubiła się gdzieś w ciemnej okolicy i chyba ktoś za nią chodzi
- Jak kto gdzie jest ?!
- Nie wiem obok wysokiego budynku z anteną i migającym światełkiem . Podobno z daleka rzuca się w oczy .
- Hmm.....Wiem gdzie to jest ! Chodź ze mną .- Weszliśmy do jego auta , razem z  Louisem Tomlinson'em .Po 10 minutach wyjechaliśmy w ciemną ulice . Wyszliśmy z samochodu i rozdzieliliśmy się . Ja  z Louisem poszliśmy w stronę parku , natomiast Harry pobiegł w głąb ciemnej okolicy .
                                            ************************************
~oczami Jessie ~
Ten pijak cały czas mnie obściskiwał nie mogłam się wyrwać . Panicznie krzyczałam i płakałam . Miałam nadzieje że mnie nie zgwałci . W pewnym momencie jego ciało oderwało się od mojego i usłyszałam jak upada. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zdyszanego Harry'ego . Z całych sił przytuliłam go .
- Bardzo mi głupio - powiedziałam łkając
- Dlaczego ? - zapytał zdziwiony
- Kilka godzin wcześniej było normalnie, spokojnie , teraz znowu uratowałeś mi życie , a ja nie wiem jak Ci się za to odwdzięczę .
- Nie myśl o tym teraz , nie musisz się odwdzięczać , ważne że nic ci nie jest .
-Muszę .
Nagle przerwał nam telefon Harry'ego .
-Halo?
-Nie możemy jej znaleźć ?
-Spokojnie jest ze mną , spotkamy się przy samochodzie . - wróciliśmy do auta i Meg rzuciła mi się na szyję . Poznałam się z  Louisem . Wsiedliśmy do samochodu wróciliśmy do Bellagio. Chłopcy odprowadzili nas pod same drzwi . Przytuliłyśmy się z nimi na pożegnanie . W trakcie uścisku z  Harrym , szepnął mi do ucha "uważaj na siebie ".
Weszłam do pokoju i położyłam się. spać .
   
      Umówiłam się z Harrym pod wieżą Eiffla . Zebrałam się i wyszłam . Czekał na mnie w garniturze . Podeszłam do niego a on złapał mnie w pasie . Zaczął mnie całować po szyi. Przyciągnął do siebie a ja objęłam go rekami . Nagle ulice opustoszały . Nie było nikogo wokół nas .
- Chodź ze mną - powiedział to i złapał mnie za rękę . Nagle usłyszałam strzał a Harry upadł . Wokół niego na chodniku pojawiła się plama krwi . Odwróciłam się i zobaczyłam Cody'iego trzymającego broń w ręku .
- Jeżeli ja nie mogę Cie mieć , nikt nie może . - Zaczęłam krzyczeć , gdy to powiedział .
 W tym momencie obudziłam się cała mokra i przerażona a nade mną stała Megan .
- Co się stało?
- Nic, to był tylko koszmar
- Co cie się śniło ? Opowiadaj .
- Więc ....- zaczęłam mówić .
Gdy skończyłam spojrzałam na zegarek . Była godzina 8:48. Nagle koś zapukał do drzwi .
~ oczami Megan ~
Chociaż byłam jeszcze w piżamie poszłam otworzyć drzwi , za nimi stał Louis .
- Cześć - powiedział z zacieszem - Chodzicie z nami na basen . Popływamy na mojej wielkiej dmuchanej marchewce .
- Z chęcią , ale nie wiem , czy uda mi się namówić Jessie po tych wszystkich zdarzeniach .
- Na pewno dasz rade w końcu się przyjaźnicie .
- Okey :) postaram się .
- Czekamy na was o 10 koło basenu
 Zamknęłam drzwi i podeszła do mnie Olivia .
 -Przepraszam was za moje zachowanie . Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje . Mam jakieś hormonalne jazdy i źle się czuje . Może to reakcja na nowe otoczenie , ale wracam dzisiaj z Cody'im do Cleveland . Przeproś ode mnie Jess .
- Jak wrócisz idź do lekarza i daj mi znać co się dzieje.
- Dobrze . Pójdę się spakować. Z resztą głupio będzie mi w związku z Jessie , bo to wszystko przeze mnie.
- Nie myśl o tym tak . To Cody'iego wina , ty chciałaś aby do siebie wrócili .
 - Dzięki idę się spakować samolot mam o 13:40. Ideę z Cody'im więc nie odprowadzajcie mnie .
 - Dobrze, powodzenia .
 Poszłam do Jessie namówić ją na basen .
~ oczami Jessie ~
Cały czas leżałam w łóżku . Nie chciałam wcale z  niego wychodzić. Nagle przyszła do mnie Megan
- Kto to był ? - zapytałam .
- Przyszedł Louis . Zaprasza nas na basen
- Nigdzie dzisiaj nie idę . Jeszcze  znowu mi się coś przydarzy . Chcę przez kilka dni odpocząć .
- Dobra rozumiem , nie będę cię zmuszać
- Dzięki , ale ty idź . Nie marnuj wakacji .
- Jesteś tego pewna?
- Tak, miłej zabawy .
- Dzięki zadzwonię po śniadanie i lecę się szykować .
 Nie minęło pół godziny i śniadanie dostarczono do naszego pokoju . Zjedliśmy je we dwie , Olivii nie było
- Gdzie Oli?
- Wróciła do Cleveland , źle się czuła . Musiała być wcześniej na lotnisku, dlatego już jej nie ma wraca  Cody'im ...
- I dobrze, dwóch zdrajców wraca razem .
- Nie mów tak .
-Okey .!
Zjadłyśmy . Ja wróciłam do łóżka , a Megan poszła przebrać się .
~ oczami Megan ~
Wyszła z pokoju i skierowała się w stronę basenu . Doszłam na miejsce . Chłopcy już siedzieli  w wodzie ,a  Louis pływał na swojej dmuchanej marchewce . Poznałam się  Zayn'em , Niall'em i Liam'em . Harry zaczepił mnie .
- A gdzie zgubiłaś Jessie? - powiedział żartobliwie
- Leży w łóżku , nie chce dzisiaj wstawać .
- Nie próbowałaś jej przekonać?
- Nie słucha mnie .
- Rozumiem, zaraz wracam . Pilnuj Niall'a żeby Louis'owi marchewki nie zjadł :)
- Dobrze - powiedziałam to i położyłam torbę koło leżaka , posmarowałam się kremem z filtrem i zaczęłam się opalać , ale Louis oczywiście ochlapał mnie woda i wrzucił do basenu .:)
 ~ oczami Jessie ~
Leżałam na łóżku i słuchałam muzyki z telefonu . Właśnie leciała piosenka System of a Down - Lonely day , którą zaraziła mnie Megan. Nagle ktoś zapukał do drzwi .
- Proszę - zaczęłam się drzeć , nie chciało mi się szczerze wstawać . Do pokoju wszedł Harry i usiadł koło mnie na łóżku z uśmiechem na twarzy . Wyłączyłam muzykę.
- Po co się tak kisisz ?. Dawaj na basen Smiley :)
- Smiley?
- Taką cie najbardziej widzę , uśmiechniętą .
- Dzięki ale nie mam nastroju .
- Trudno czyli nie mam innego wyjścia - wstał i zaczął mnie ciągnąć za nogę . W końcu upadłam na podłogę .
- Auć - wydałam z siebie cichy jęk przeplatający się z uśmiechem .
- Przepraszam Smiley , ale nie mam innego wyjścia .
- Ale jestem w piżamie .
- To idź się przebrać .
- Okey .:) Już idę .
- Mission complete ;D - powiedział żartobliwie.
Przebrałam się szybko i wyszłam . Po kilku minutach byliśmy koło basenu . Harry wziął mnie na rękę i skoczył ze mną do basenu . Panicznie się bałam , więc złapałam go za szyję . Gdy wypłynęliśmy zobaczyłam bezcenny widok Niall próbował zrzucić Louis'a z  marchewki a Liam i Zayn próbowali go odciągnąć najwyraźniej nie jadł niczego od 15 minut. Popływaliśmy gdzieś z pół godziny , gdy coś wpadło mi do oka . Wyszłam i siadłam na leżaku bo chciałam to wyciągnąć , Harry zaproponował , ze mi pomoże nachylił się nade mną a nasze spojrzenia się połączyły , wtedy doszło do pocałunku . Tamci nas nie zauważali byli zajęci ratowaniem marchewki . Nagle Harry odsuną się szybko.
- Przepraszam nie powinienem tego robić -powiedział speszony
- Dlaczego tak myślisz? -zapytałam zdziwiona zachowaniem chłopaka
- Właśnie się rozstałaś z tym kolesiem .
- To nie ma wpływu. Dzięki Tobie zapominam o tej całe sytuacji.
- Trochę mi lepiej - powiedział to i spojrzałam na sytuacje basenową  - Wiesz chyba skocze po coś do jedzenie dla Niall'a, chesz coś ?
- Nie , dziękuje .
W pewnym momencie przyszła Megan .
- I widzisz ? Tyle by cię ominęło , jednak muszę ci coś powiedzieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz